Mój dwuletni synek budzi się czasami w nocy z płaczem, jego lewa ręka i lewa część twarzy jest zdrętwiała. W tym momencie nie można z nim nawiązać kontaktu, płacze ale jest jakby nieobecny. Takie napady trwają parę minut, po czym ustępują i mały zasypia. Nigdy nie zdarza się to w ciągu dnia. Byliśmy u neurologa, zrobiliśmy badania MRI i EEG, wyniki tych badan nie wykazały niczego niepokojącego. Czy spotkał się Pan z takim przypadkiem i ma przypuszczenia co to może być?
Iwona
Mogą to być napady padaczkowe, jedno badanie nie wyklucza padaczki, jednak w tym wieku mogą pojawić się zaburzenia które przechodzą wraz z wiekiem. Warto też zbadać glikemię, hormony i elektrolit czy przyczyna nie jest internistyczna.
lek. Tomasz Tykocki