Mój syn na drugim roku studiów we śnie dostał po raz pierwszy ataku padaczki. Przebywał w szpitalu, gdzie badania nic nie wykazały. Skończył studia jako informatyk i po roku pracy w zawodzie znowu podczas snu atak padaczki, po około 5 latach. Wykonał szczegółowe badania ponownie i żadnych nieprawidłowości. Tydzień temu 3 atak tez w nocy we śnie. Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ syn jest w stresie i lęku. Coraz bardziej załamuje się.
Jego objawy to drżenie i mrowienie rąk, teraz i jednej nogi, zmiany ciśnienia, szumy i zatykania w uszach, brak oddechu, duszenie i tzw. klucha w gardle. Często chodzi do lekarza i bierze kilkudniowe zwolnienia. W pracy nie wiedzą, że jemu coś dolega. Obawa o następny atak, a w szczególności w miejscu publicznym, nie daje żyć. Język przegryziony, krew i piana po ataku. Wynajmuje pokój, więc praktycznie nikt nie udziela mu pomocy. Budzi się we krwi na podłodze z pogryzionym językiem. Żona i ja jesteśmy załamani, bo nie wiemy, jak pomóc. Zakładowy neurolog po drugim ataku przepisał proszki na uspokojenie, a po trzecim coś innego. Przed każdym atakiem zauważa, że nasilają się bóle, a zarazem zwiększa się lęk.
Co robić? Pomimo tego podziwiam jego dzielność, bo ma przy tym uczulenia a zatem i astmę. Chciałby pracować w zawodzie, ale coraz bardziej martwi się, że nie podoła stresowi. Odkłada także sprawy z kobietami, bo się obawia i krępuje. Przed pierwszym atakiem zaczęły wychodzić włosy i ma łysinę na przodzie głowy. Czy to też mogło mieć jakieś powiązanie z chorobą, której tak naprawdę nie znamy? Syn ma 26 lat.
Marek i Krystyna
Padaczkę trzeba najpierw zdiagnozować, czyli napady padaczkowe i nieprawidłowy zapis w EEG. Leczenie polega na przyjmowaniu leków. Obecnie wybór leków jest bardzo duży i trzeba udać się do neurologa który zajmuje się tą tematyką, odpowiedni dobór leków powinien pomóc.
lek. Tomasz Tykocki