5 lat temu lekarz neurolog rozpoznał u mnie dystonię. Mam 35 lat. Początkowo objawy zlokalizowane były w obrębie karku tzw. kręcz karku. Przyjmowałam zastrzyki z toksyny botulinowej, które pomagały. Niedawno pojawiły się kurcze w obrębie całej prawej ręki i nogi. Lekarz zaproponował mi operację. Czy w moim wypadku taki zabieg jest konieczny? Czy coś mi grozi po takim zabiegu? Strasznie się boję. Jak taki zabieg wygląda i ile trwa?
Ewa
W przypadku dystonii połowiczej lub uogólnionej jednym ze sposobów leczenia jest operacja neurochirurgiczna, tzw. głęboka stymulacja śródmózgowa gałki bladej. Wcześniej stosowano też pallidotomię, czyli nieodwracalne uszkodzenie gałki bladej wysoką temperaturą, obecnie odchodzi się od tej metody. Przed operacją warto jeszcze przeprowadzić badania genetyczne pod kątem dystonii. Sam zabieg trwa ok 4-5 godzin. Polega na implantacji jedno lub obustronnie elektrody do gałki bladej z wykorzystaniem metod stereotaktycznych . W trakcie takiej operacji pacjent jest wybudzany celem wykonania śródoperacyjnego badania neurologicznego. Następnie w II etapie implantowany jest stymulator pod skóra klatki piersiowej lub brzucha oraz przeprowadzane kable od elektrody mózgowej. Zabieg jest relatywnie bezpieczny ,odsetek poważnych powikłań wynosi 1-5%.
lek. Tomasz Tykocki