Ostatnio leciałam samolotem i podczas podchodzenia do lądowania o mało co nie zemdlałam. Jak to opisał mój mąż miałam na twarzy wszystkie kolory tęczy. Robiło mi się słabo, już nie wspomnę o tym jak mi się zatkały bębenki do dopiero na drugi dzień dobrze słyszałam, mimo moich usilnych starań (żucie gumy, przełykanie śliny). Przyznam że się lekko zniechęciłam lataniem.
Dorota
Podczas lądowania dochodzi do gwałtownych zmian ciśnienia atmosferycznego, niestety u niektórych osób może dochodzić do bólu uszu lub też zmian ciśnienia krwi i bólu głowy. Niestety nie ma skutecznych metod pomocy dla osób nadwrażliwych. Jednak dolegliwości powinny ustąpić po wylądowaniu.
lek. Tomasz Tykocki